Wspaniały pies rodzinny, stróżujący i obrończy
Hodowla hovawartów „Tu Pilnuje”

Miot „F”

W dniach 15, 16 i 17 marca 2010 r. ja i MOJA MIŁA Tu Pilnuje byłyśmy gośćmi Sabine Gültig, właścicielki niemieckiego reproduktora klubu RZV – FRISKO vom Hause Luka. Czarny podpalany Frisko to wspaniały czteroipółletni samiec, podwójny champion Niemiec (VDH i RZV), wszechstronnie wyszkolony: BH, AD, VPG-3, IPO-3, FH-2, posiadający najwyższą kwalifikację hodowlaną - Körung. Zdrowy, wolny od dysplazji (HD-A1) i chorób oczu. Mający już dzieci nie tylko w Niemczech, ale także we Włoszech, Austrii, Czechach i Finlandii. To pies, którego upatrzyłam sobie przeszło dwa lata temu i z zainteresowaniem śledziłam jego karierę sportową. Marzyłam, aby kiedyś w przyszłości został ojcem szczeniąt w mojej hodowli.
Mam nadzieję, że marzenie moje spełni się, tym bardziej, że kiedy konsultowałam to krycie z moimi niemieckimi znajomymi hodowcami i szkoleniowcami hovawartów (Miłka miała okazję trenować ze szkoleniowcem, z którym Frisko regularnie pracuje w Niemczech), potwierdzili oni, że Frisko i Miłka są dla siebie stworzeni :-).
Jeżeli dzieciaki pójdą w ślady rodziców, będą to psy inteligentne i temperamentne, wyjątkowo wszechstronne użytkowo: od posłuszeństwa, po tropienie i sporty obrończe. Przyjazne i oddane rodzinie, uwielbiające wszelaką aktywność (tu mam na myśli nie tylko długie spacery;-).

Fotoreportaż z randkowania
Badanie usg zrobione 16 kwietnia potwierdziło ciążę u Miłki, a
17 maja 2010 roku Moja Miła urodziła swój drugi miot.

Miłka jako mama potrafi zaskoczyć. Jej pierwszy, mówiąc na wyrost "miot", składał się z jednego szczenięcia, za to słusznej postury. Przy aktualnym miocie za cel obrała przeciwległy kraniec skali numerycznej i urodziła dziesięcioraczki. Po urodzeniu ósmego szczeniaka, wyglądały one na symetryczny zestaw czterech podpalanych suczek i czterech podpalanych piesków. Jednak po dość długiej przerwie Miłka urodziła blond dziewczynkę, a po jeszcze dłuższej przerwie, gdy dziewięcioraczki zostały już ogłoszone światu, w ramach nieustającego dążenia do symetrii, dołożyła blond samczyka. W poprzednich pięciu miotach z naszej hodowli rodziły się wyłącznie hovawarty czarne i czarne podpalane i chociaż ze skojarzenia Miłki i Frisko jak najbardziej mogły urodzić się blondasy, wydawało się, że pozostaniemy w kręgu czerni. Dlatego historycznym momentem były narodziny pierwszego blond hovawarta z przydomkiem Tu Pilnuje, suczki. Historię przypieczętował urodzony półtorej godziny później pierwszy w hodowli blond chłopak.

Pierwsze godziny i dni po narodzinach

Trzy tygodnie minęły jak z bicza strzelił. Szczenięta przeszły w tym czasie dwutygodniowy okres neonatalny, kiedy były zupełnie ślepe i głuche, za to doskonale działał im zmysł węchu i dotyku. W trzecim tygodniu, w ontogenezie szczeniąt zwanym nie bez powodu przejściowym, maluchy ze ssących robaczków powoli zamieniały się w małe pieski, widzące i słyszące. Właśnie weszły w okres socjalizacyjny, w którym błyskawicznie przyswajają sobie otaczający świat, ucząc się od mamy, że są psami, a ode mnie, że będą żyły z ludźmi. Teraz potrafią się już bawić między sobą, zaczepiają mamę Miłkę, chętnie także poddają się moim pieszczotom. W kojcu wylądowały zabawki, w tym bardzo stary niebieski miś, z którym wychowywały się moje dwie córki i wszystkie poprzednie tupilnujkowe szczenięta. Mam nadzieję, że misiu podoła wyzwaniom i nie zakończy swojej misji na tym miocie. ;-)

Miła jest fantastyczną mamą. Świetnie radzi sobie sama z karmieniem, a także pomaga mi w dokarmianiu. Leży w kojcu i czeka, aż każdy z maluszków zje swoją porcję kleiku. Najedzonego malca kładę przed Miłką, a ta wylizuje go od łap do głowy. Wylizany i najedzony czyścioch zasypia na kilka godzin. :-)

Trzeci tydzień

Maluchy już wyszły z domowego kojca, ale ponieważ znów wróciła brzydka pogoda, jeszcze pozostały w domu, urzędując w pokoju. Najfajniejsze są noce. Po późnej kolacji szczeniaki gęsiego wchodzą w tunel między tapczanem a ścianą i tam, jak w prawdziwej jamie, smacznie śpią do rana. A ja, kładąc głowę na poduszkę, słyszę urocze „podtapczanowe” pochrapywania.

Pod koniec czwartego tygodnia przeżyliśmy najazd TuPilnujków i Przyjaciół, którzy przyjechali poznać najmłodszą rodzinkę. Magda Neskowa uwieczniła nasze spotkanie na zdjęciach.

Czwarty tydzień – wizyta rodzinki

Nareszcie wyszło słońce, więc szczeniaki spędzają już czas na zabawach w swoim domku z wybiegiem. Za zdjęcia dziękuję Renacie Faustusowej:-)

Prawie miesiąc

Maluchy w obiektywie Hany Jemelkovej

Lato to idealny czas na odchowywanie szczeniąt. Malce mają do dyspozycji dom i cały ogród, i codziennie nowych gości. Życie towarzyskie toczy się pod zadaszonym tarasem i w okolicznych zaroślach. To ostatnie nasze wspólne chwile, za niedługo szczenięta rozjadą się do swoich nowych domów. Atmosferę tych letnich, szczenięcych dni świetnie oddaje album Julii Wolin, która obfotografowała całe psie towarzystwo.
Julce bardzo serdecznie dziękujemy za zdjęcia i bardzo mile spędzony czas!

Prawie dwa miesiące

A tu mama Miłka, która właśnie zakopała niebieskiego misia, pozdrawia swoje dzieci!;-)

Miot ur. 17.05.2010r., MOJA MIŁA Tu Pilnuje x FRISKO vom Hause Luka