Wspaniały pies rodzinny, stróżujący i obrończy
Hodowla hovawartów „Tu Pilnuje”

Miot „B”

Z wielką przyjemnością informuję, że 18-19-20 listopada razem z moją suką MIŁKĄ spędziłam w Bawarii, gdzie mieszka reproduktor niemieckiego klubu hovawarta RZV – BH, FPR-1, UPR-1, VPG-1, HD-A1 COSTA vom Haselrieder Wald.
Costą zainteresowałam się prawie dwa i pół roku temu, kiedy od szkoleniowców z bawarskiego miasta Deggendorf usłyszałam, że ćwiczy u nich niezwykle utalentowany hovawart, o wielkiej pasji do sportów obrończych, szybki, zwinny, przyjazny, o bardzo dobrym kontakcie z przewodnikiem. Miałam sporo czasu, żeby obserwować rozwój tego psa i muszę przyznać, że z każdym miesiącem utwierdzałam się w przekonaniu, że Costa będzie doskonałym ojcem szczeniąt Mojej Miłej.
Miłka i Costa idealnie sumują się pod kątem predyspozycji psychicznych i uzupełniają w temacie zdrowia, co jest dla mnie bardzo ważne, gdyż z tego właśnie miotu chciałabym zostawić sobie suczkę, z którą mogłabym szkolić się w posłuszeństwie, tropieniu i sportach obrończych, a także dalej hodować.
Costa jest psem średniej wielkości i mocnej budowy, o bardzo dobrej anatomii i doskonałym ruchu. Jego siostra Cayenne, która jest suką hodowlaną, to jedna z piękniejszych hovawartek, jakie mogłam podziwiać w swoim życiu. Cały miot, z którego pochodzi Costa, ma najlepszy z możliwych wynik zdrowotności stawów biodrowych – HD-A1.
Dane o miocie C vom Haselrieder Wald zobacz tutaj.
Costa do tej pory dochował się pięciu miotów, trzech w Niemczech i dwóch w Austrii.
Zobacz zdjęcia Miłki i Costy
22 grudnia byłam z Moją Miłą na kontrolnym usg. Na monitorze wyraźnie widać było szczenięta w miłkowym brzuchu. Do rozwiązania pozostał równy miesiąc.
Święta spędziliśmy wyjątkowo, bowiem pod świątecznym stołem mieliśmy kilkanaście hovawartów! ;-)
18 stycznia MOJA MIŁA urodziła swój trzeci miot – 11 szczeniąt we wszystkich trzech umaszczeniach.
Chociaż Miłka przyspieszyła nieco poród, szczenięta urodziły się duże, wyrównane i bardzo żywotne. W miocie jest 6 piesków: 3 czarne i 3 czarne podpalane, oraz 5 suczek: 2 czarne, 1 czarna podpalana i 2 blond.
Ponieważ urodzona jedenastka nie mieściła się przy sutkach, podzieliłam drużynę na dwie części i kiedy jedna banda ssie zapamiętale mleko, druga wygrzewa się na elektrycznej poduszce w kartonowym pudle. Jak do tej pory system nie zawiódł i wszystko przebiega sprawnie, chociaż marzy mi się ciągły kilkugodzinny sen, bez pobudek co dwie godziny.
Miłka po porodzie bardzo szybko doszła do super formy, jest ciągle głodna, piękna i uśmiechnięta, widać macierzyństwo bardzo jej służy. 
A oto zdjęcia nowo narodzonych szczeniąt.
Niestety, jedno ze szczeniąt – czarny piesek – bez widocznego powodu straciło wolę życia. Przestało ssać, zaczęło słabnąć i mimo dokarmiania i wygrzewania nie przeżyło czwartej doby. Maluszek pozostanie w naszej pamięci jako Bezimienny.
Pozostała 10. rośnie wzdłuż i wszerz tak szybko, że trzeba było wymienić wstążki na szersze. Rodzeństwo nadal je na dwie zmiany: chłopcy w zielono-niebiesko-brązowych, a dziewczyny w żółto-pomarańczowo-różowych barwach.
Koniec pierwszego tygodnia
Sesja z blondynką
W trzecim tygodniu, tzw. przejściowym, następują ogromne zmiany w zachowaniu szczeniąt. Maluchy otwierają oczy, zaczynają słyszeć, potrafią utrzymać się już na prawie wyprostowanych nogach oraz całkiem sprawnie i szybko nimi poruszać, zasuwając w jedynym słusznym kierunku – do przodu. W zachowaniu pojawiają się pierwsze interakcje z otoczeniem – podgryzanie i lizanie rodzeństwa, mamy i zdarza się, mnie. Oprócz miłkowego mleka, szczenięta dostają kleik ryżowy przygotowany na specjalnym preparacie mlekozastępczym dla szczeniąt.
Kilka chwil z trzeciego tygodnia uchwyciły na zdjęciach odwiedzające nas hovawarcie ciocie: Renata od Bono i Kasia od Redy. Dziękuję za fotki i za wizytę, także Beacie od Birmy i Dominice od Bono.
Zdjęcia Kasi
Album Renaty
Pierwszy posiłek z miseczki nie wyglądał zachęcająco. Ale najważniejsze, że smakował.
Nauka jedzenia „po dorosłemu”.
Tradycyjnie już szczenięta odwiedziła ciocia Julka. Tym razem wizyta Julki przypadła na czwarty tydzień życia psiaków. Dzięki temu maluchy mają mnóstwo zdjęć, które w postaci albumu dostały z okazji ukończenia pierwszego miesiąca życia.
Album Julki
Za zdjęcia maluchów dziękuje również Kasi Godlewskiej, właścicielce Wojmira-Jamala, psa z pierwszego miotu w mojej hodowli. Jamal ma się super, a Kasia wpadła z rodzinną wizytą robiąc mnóstwo fajnych zdjęć.
Album Kasi
Następne dwa tygodnie za nami. Szczenięta opuściły mój pokój i przeniosły się do swojego pomieszczenia, z którego mogą bezpośrednio wychodzić do ogrodu. Choć pogoda bardzo w kratkę, maluchom to nie przeszkadza – najwyżej szybciej wracają z harców wygrzać się na swoim posłaniu.
To już 6 tygodni!
Im starsze maluchy tym bardziej bujne życie towarzyskie prowadzą. Dzień bez gości to rzadkość. W ósmym tygodniu na największe dotychczas „miziańsko” zjechała się licznie tupilnujkowa rodzina - każdy maluch miał swojego „głaskacza”, a niektóre nawet dwóch. Po rodzinnym spotkaniu pozostało nam mnóstwo zdjęć w Albumie Gosi Jaworowej i Albumie Renaty Boneckiej


W naszej hodowli pozostała blond łobuziara – Bronka, z piegami na nosie i warkoczykami na uszach. Zaczynają się nowe, jasne czasy. 

Miot ur. 18.01.2012r., MOJA MIŁA Tu Pilnuje x COSTA vom Haselrieder Wald